Pompuj

Magdalena

A jak se chcemy pofristajlować ab lub nawet abab !
Ja tam się rozwinęłam i z prostych rymów przeszłam na abab właśnie.
Wrzucę fristajla dla Rasza, ale w sumie to dla wszystkich moich przyjaciół/byłych przyjaciół(oby niee...).

Kiedyś latały po niebie ptaki
Kiedyś powietrze ładniej pachniało
kiedyś były szkolne biwaki
Kiedyś od śmiechu w uszach szumiało
Teraz tylko brzęczenie muchy
Teraz niebo już nie tak niebieskie
Teraz po ulicach chodzą karaluchy
Teraz wszystko jest takie kiepskie
Może być jeszcze pięknie
Może być jeszcze ciekawie
Może zepsucie całe wymięknie
Może się kiedyś spotkamy na zielonej trawie
Rasz mnie ostatnio inspiruje
Moje serce i umysł wariuje
Takie to widać jest życie
Nie zawsze jak w Madrycie! AMEN

Koliny

To ja teraz zrobię fristajla!

Kiedy patrzę na ogród biały ,znikają me koszmary i nie mogę myśleć o niczym innym niż sandały. Widzę białe róże ,białe ptaki ,widzę nawet białe płatki. (Tak wygląda czokapik jak dłużej leży w mokrym xD). Mam swój świat mam swój róży kwiat i jestem z tego rad. Tak wygląda mój mały sad.

Koniec rymu lol xD pisałem co mi ślina na język przyniesie a ,że bardzo niewygodnie piszę tak szybko jak mówię to dosłownie są tu myśli z druku ;p

Magdalena

Bardzo dobrze szło Ci to rymowanie
Jak pająkowi po pajęczynie skakanie
Każdy to potwierdzi
w tym przkonaniu cię utwierdzi
Mimo, że jest już dwudziesta druga
To kazda biedronka do Ciebie zamruga
Mimo że nie ma ogonka
To fajna z niej dziewczonka
Jest czerwona w kropki czarne
I umiejętności ma koszmarne
Tak sobie chodzą żuki po lesie
I uganiają się za nimi obwiesie
A kiedy napotkają na drodze lisa
To szybko biorą się za tego urwisa
Bez sensu to się robi
Więc trzeba opuścić te progi

Koliny

Twe pierogi lśnią błękitem
Twe oczy mają farsz
Taki jest wojenny marsz
Więc biegnijmy ,z bronią w ruch
niech wyzionie pieróg duch,
już czas nastał na dziewoję
co to jak ognia się jej boję.
W dal żołnierzu poczuj ból ,poczuj strach
zjeść pączka nadszedł czas!

Magdalena

Wojna sroga się zaczęła
Wataha wilków marsz rozpoczęła
Auuuuu! Wyje stado naznaczone
Przez brzemię wojenne objuczone
Są tam wilczki, wilki wilczochy
Wszystkie takie ładniochy
Kiedy idą poprzez las
Staje w zegarku czas
Czy to słońce czy to chmura
Nie odstraszy ich byle wichura
Biegną zdyszane poprzez pola
Taka ich smutna dola
Jak się skończy ta historia
Inny to będzie memoriał. JOŁ!

Koliny

Przez las mknie szara plama
oto wilków jest watacha
już za górką wioska stara
już wilki dobiegną zara
lecz nagle ,stop! Zatrzymała je biedronka mała!
Syczy mówi, wilki straszy
Zamiast mięsa dam wam kaszy!
Już ucieka jeden z drugim
to jest właśnie wioska zwana Lubin.

I tak oto biedronka uratowała wioskę Lubin przed watahą wygłodniałych wilków

Magdalena

A w Olbrachtowie za płotem
Walczy Koliny z kotem.
Kibicują mu koguty
Co rano zakładają buty
Wszystkie okoliczne psy szczekają
Do dalszej walki rozgrzewają
Kiedy to się roztrzygnie?
Nim jeden obraz w oku mignie
Kot przegrał z kretesem
Niczym zlew z sedesem

Koliny

Ciemny las ,ponury las...
Mrocznego cienia nadszedł czas.
Sunie plącze ,się zawija
zła aura go spowija.
Za nim ,chłód ....spowija ziemię lód
księżyc towarzyszy mu
długie uszy ,to biegnie Madzik tu.

//Ku Madzikowi który kocha lasy. XD

Hawek

Tren XX

Pizdnął piesek dziś Juliana
I go boli ryjek z rana
I zakrzyknął wtedy Michał:
Nie będziesz go popychał!
Piesek patrzy wtedy z boku,
coś mu cieknie szybko z kroku,
I ucieka gdzie pieprz rośnie
by zatrzymać się na sośnie.
Julian miauczy ucieszony
"Dawaj zeżreć Korniszony!"
Michał rzuca wnet ogóra
no i zrywa się wichura.
Julian leci razem z wiatrem,
Ide napić się gdzieś Tatrę
albo cała zgrzewkę naraz
i w tym cały jest ambaras ;p

Magdalena

Ballada o aktualnym stanie pogody

Kiedy pada deszcz za oknem
Drzewa mokną i ja moknem
Kałuże się potworzyły
Ale myszy w to nie uwierzyły
Dżdżownice wypełzły z ziemi
A krety poszły za niemi
Chmurami niebo zasnute
Deszcz stuka w rynne na swojskę nute
Może kiedyś padać przestanie
I czas w miejscu stanie

Hawek

Flaszki Michała Hawełki:

Flaszka I
Patrze sobie, Kraviec stoi
Cały w łuskach od naboi
Trzyma w ręce dużą tarczę,
ja na niego głośno warczę.

Kraviec

Trę Rzeznasty

Mleczko na cały dzionek
wypiłem i złapałem trzonek.
A że był on od młotka,
to jebłem Hawku kotka.
Michał się zasmucił,
więc siekierą we mnie rzucił.
Ja mu na to: "Ty kacapie!",
a on już z łopatą w łapie.
Biegnie w moją stronę
że aż przestraszył wronę.
Ta spieprzyła wystraszona,
taka to była z niej wrona!
Trena koniec, bo już nie wiem,
co napisać o tym zjebie.

Hawek

Flaszka II
Kraviec patrzy, warczy, szczeka,
I tu straszy wnet człowieka,
Robi człowiek to sam z siebie,
I sam Kravca wnet zajebie ;p

Kraviec

Frarzki Krafca

To na górze to nieprawda
można wrzucić to do wiadra
razem ze spuścizną Hawka
który ma nogi jak słuchawka.

Hawek

Flaszka III
Stoi Hawek obok Kravca sobie
Drapie się dziś po wątrobie
Patrzy Kraviec zadumany,
I zakuwa go w kajdany,
Hawek krzyczy, się wyrywa,
Nie wie co ma z sobą zrobić,
Tak mu Kraviec dogorywa
Że go chce tak bardzo pobić.

Kraviec

Limeryk Pierszy!

Był sobie człowiek,
który do sklepu pobiegł.
Właśnie kupił masło,
gdy morderstwo zaszło,
a zabójca z masłem zbiegł...

Hawek

Hawkowe myśli:
Idzie se piękna kobita,
wżera sobie pół 3bita,
Patrzy na nią wielki Gruby,
Co ma paszcza i jutuby.

Hawek

Flaszka IV
Idze Hawek polem lasem,
wymachuje swym cutlassem
Patrzy z góry na nubiszcza
a tam w dole są zwaliszcza ;p

ty wulgarze!

Krav, to było przesłanie ukryte omg!